Jak „Rzeczpospolita” pisze, Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zlikwidować ulgi dla osób z dysleksją.

MEN chce, aby wszyscy uczniowie na egzaminach mieli równe szanse, aby rozwiązać zadania i sprawdzić ich poprawność. Z tego powodu na arkuszach egzaminacyjnych zniknie znaczek „dysleksja”. Oznacza to koniec ulg dla uczniów, którzy mają zaświadczenia z poradni psychologiczno-pedagogicznych o trudnościach w pisaniu i czytaniu.

Wedle wiceministra edukacji, profesora Zbigniewa Marciniaka, zaburzenia powodujące trudności w uczeniu się matematyki nie mają żadnych podstaw naukowych. Według takiego założenia maturzyści ze zdiagnozowanym zaburzeniem nie będę traktowani łagodniej podczas egzaminu.